piątek, 6 stycznia 2012

Głupi piątekk.

Kolejny dłuugi weekend. Niby to powinno cieszyć, ale... Im mam więcej czasu, tym więcej myślę a wtedy różne głupoty przychodzą do głowy. Pominę pracę zaliczeniową, środowe koło, kartkówki, egzaminy etc. *-* Przy okazji pracy; Asia miała mi pomóc i co? Muszę liczyć na siebie. Jak zwykle. Częstokroć narzekam na zbyt krótkie dni a dziś zdaje się mieć milion godzin! I po co?
No i właśnie uświadomiłam sobie, że wymagam dobrego zachowania a sama nie jestem zbyt dobra :( I piszę i piszę i piszę, ale nie to, to co powinnam. A Amy inspiruje. Czasami czekam na coś, nic konkretnego, ale bardzo przy tym ważnego i mimo że nie wiem co to mogłoby być, musi cieszyć a jak nie następuje to mam pretensje. I sama nie wiem o co. Usunęłam avatar, bo zwyczajnie mi się znudził. I zdjęcia na fejsbuku też usunęłam. Zdaje się z tego samego powodu. Bo to taki moment, bez emocji lub z ich nadmiarem, gdy muszę coś zrobić a później żałować. Ale chyba jeszcze nie żałuję, więc on trwa. Dlatego idę wypić kakao i z głową pełną głupot obejrzeć The O.C.

2 komentarze:

Agnieszka pisze...

chyba naszła Ciebie depresja szkolna, nieprawdaż?

Majka pisze...

u mnie to samo... kartkówki, sprawdziany... POSZALELI! Przyjdzie wiosna i na dworze i w życiu zrobi się optymistycznie ;)