czwartek, 18 lipca 2013

Każdy za czymś goni, do czegoś dąży. Ja chciałabym zaznać takiego miłego, przyjemnego spokoju, gdzie nie musiałabym się o nic martwić, o niczym nie myśleć, nie zadręczać się i nieustannie starać się by się starać by się postarać i był tego efekt. Pozytywny efekt. Tak naprawdę chciałabym cofnąć czas do hmm. może 2010 roku, kiedy to czułam się beztrosko. Byli wtedy przy mnie najprawdziwsi przyjaciele jakich do tej pory miałam i mama. Teraz... Jakoś nie czuję tej magii, a czas płynie. Każdego dnia spotyka się nowych ludzi, ale nic już nie jest takie jak kiedyś. Bardzo tego żałuję choć ludzie się zmieniają, okoliczności również. Jakoś dziwnie chce mi się płakać i nie czuję szczęścia. Dziś przebiegłam niezłą trasę, myślałam, że to wyzwoli endorfinki, ale jest wręcz przeciwnie. Chyba powinnam pójść już spać. Trzymajcie się!